A mogli zabić


Niedziela południe. Wracam z uczelni przez miasto. Po 3 pasy w każdą stronę, mały ruch więc ... nie ma co się pieścić. Nagle widzę w lusterku, że ktoś pogania za mną i ... niebieskie światła. No to już wiem, że ci od myta. Zwalniam, bordowa Vectra z anteną CB. Zjeżdżamy
- tam była 70-tka, proszę do radiowozu
Tuptup
- zarejestrowało się 113
- Przesadziłem
- Należy się 300-400zł i 8pkt.
No fakt, +40.
- czy to panu odpowiada ?
- co zrobić...
Spora chwila przerwy
- to co robimy ?
Znowu chwila przerwy
- ma pan jakieś punkty ?
- Nie, raczej nie.
Pisze coś ludzik
- pracuje pan ?
- No tak
Kolejna chwila zadumy
- A w jakiej firmie ?
- W takiej jednej. Coś tam płacą.
Nie narzekam, nie mówię, że biedny student z uczelni jedzie, że kobieta rzuciła itp itd
- Ooo, przegląd się panu jutro kończy.
- Mam, tylko miejsca brak.
- No to trzeba nowy dowód.
- Wiem.
Wypisują, wypisują. Wypiszą to jadę, trudno. Siedzimy, siedzimy. Zaczynam zastanawiać się .. o co im chodziło z tym, gdzie pracuję itd. Czy mi się zdaje, że chcą łapówkę ? Zerkam w portfel. Ooo, jest 2x 50zł. Nagle ni z gruszki, ni z pietruszki nim podjąłem męską decyzję:
- pouczenie przy niedzieli
oddają dokumenty, spadam...


9 grudzień 2012